czwartek, 19 grudnia 2013

Teraz czeka nas duuużo roboty...

Wczoraj Piotrek dostał telefon z ambasady. Prośba o skan wszystkich zdjęć paszportu i dostarczenie zdjęć.
Szybka akcja ze skanowaniem i przesyłaniem na maila. Poszło.
Dziś wizyta w ambasadzie.
Pięknie męża wyszykowałam, paszport w rękę dałam i drżącą ręką na do widzenia pomachałam.
Po 10.00 telefon - już. Już po wszystkim. Termin wylotu mamy do 10 września.
Nie chcieli żadnych dodatkowych dokumentów, o nic nie pytali - dali jedynie papiery.

132 dni czekania.

Jeszcze w to nie wierzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz