piątek, 25 kwietnia 2014

Zakupy online na walmart.ca

Za nami pierwsze kanadyjskie zakupy. Na razie online, ale zawsze.
Zakupy były efektem poszukiwania największej dostępnej kociej kuwety... (bo koty, co prawda, mają paszporty, ale bardziej je uszczęśliwi nasz nowy nabytek) i udało się:

źródło: walmart.ca

Przy okazji kupiliśmy kilka innych drobiazgów:
źródło: walmart.ca
źródło: walmart.ca

Ale najważniejsze jest to, że:
1. wysyłka gratis (oczywiście na adres kanadyjski)
2. ceny porównywalne z polskimi
3. bezproblemowy zakup polską kredytówką MasterCard
4. świetny kurs wymiany, lepszy od kantorowego

Także polecam, chociażby z uwagi na oszczędność czasu.

Aha, i jeszcze jedno, ceny w sklepie (jak chyba w każdym  kanadyjskim sklepie) są cenami netto. Dopiero po podliczeniu wszystkich zakupów dowiadujemy się, ile tak naprawdę zapłacimy. :)

źródło: walmart.ca




05.05.2014 - Uwaga, zamówienie zostało odrzucone - powód: płatność kartą spoza Kanady. 
Pozostaje nam zrobienie zakupów osobiście...

Kocie paszporty





źródło: www.gabinettajka.pl/nowa-strona/



Przyszedł czas na wyrobienie naszemu inwentarzowi paszportów.
Spakowaliśmy trzy futra do transporterów i hajda do weterynarza.

Wyrabiając paszport, trzeba kota zaczipować - obowiązkowo. Kot do paszportu czip musi mieć i koniec. Warto się w tym temacie zorientować, ponieważ miasta mają niekiedy zrywy dobroduszności i organizują darmowe czipowania kotów i psów - Warszawa od kilku dni taki program właśnie wdraża. "Standardowo" zaczipowanie jednego zwierzaka kosztuje ok. 100zł. Czysta oszczędność.

Dodatkowo koty zaliczyły jeszcze szczepienie przeciwko wściekliźnie - także obowiązkowo, o ile nie miało to miejsca wcześniej. 

Podsumowując koszty:
 3 x 51zł = 153zł (sam koszt paszportu)
 3 x 36zł = 108zł (szczepienie)
 3 x 0zł = 0zł (czip) 

Co daje nam 261zł.

Czeka nas jeszcze wizyta u Powiatowego Weterynarza, tuż przed odlotem, celem potwierdzenia, że koty zdrowe i zdatne do transportu.


piątek, 11 kwietnia 2014

Uczmy się na błędach (najlepiej innych)

Gdyby komukolwiek przyszło do głowy wysyłanie pocztą dokumentów takich jak certyfikat obywatelstwa, dokumenty personalne i inne takie to NIE robimy czegoś takiego.

Dlaczego?

Otóż.
Składaliśmy dla Młodego dokumenty o potwierdzenie obywatelstwa kanadyjskiego w ambasadzie Kanady w Polsce. Powiedziano nam, że cały proces może potrwać do roku. Długo. Byliśmy wtedy jeszcze w trakcie procesu o sponsorstwo - spodziewaliśmy się, że nasza część pójdzie szybciej niż Młodego, więc poprosiliśmy, by ów certyfikat poszedł od razu na adres pod którym będziemy mieszkać w Kanadzie (aktualnie mieszka tam mój ojciec) - chcieliśmy uniknąć sytuacji, gdzie certyfikat będzie w PL a my w CA. Okazało się, że dokumenty zostały wydane dość szybko - po ok. 6 miesiącach i od razu zostały wysłane na adres kanadyjski. Super.
Uznaliśmy, że spokojnie zdążymy wyrobić paszport CA, tak by Młody mógł przekroczyć granicę jak należy. Więc dziadek pomaszerował z certyfikatem na Canadian Post (wcześniej jeszcze pomachał mi nim na skajpie i zrobił ksero), zapakował w teczkę co by się nie pogniotło, wsadził w solidną kopertę, zaadresował, poprosił na poczcie o nadanie listem poleconym i z potwierdzeniem odbioru, zapłacił ponad 40$ no i poszło! Poszło 8 grudnia 2013.
I tyle go widziano.
Do dziś słuch o nim zaginął...
Składaliśmy reklamację - skutek taki, że wysyłający dostał zwrot kosztów wysyłki.

W czym problem?
A w tym, że musieliśmy składać dokumenty jeszcze raz... dokładnie musieliśmy powtórzyć calutki proces od początku, ponieważ nie wydają duplikatów.

Co się mogło z dokumentem stać? Chodzą różne słuchy...
Według strony Canadian Post na której można śledzić losy listów, przesyłka utknęła pomiędzy kontynentami.

Złożyłam więc drugi raz te same papiery, zapłaciłam 75$.
Na szczęście ponowny proces o potwierdzenie obywatelstwa okazał się formalnością, bo 20 marca została wydana pozytywna decyzja - wczoraj dokument dotarł z Kanady do ambasady w Warszawie, więc tym razem, odbiorę go osobiście do rąk własnych i nie pozwolę go nikomu nigdzie wysyłać.


Więc jeszcze raz, ku pamięci - NIE wysyłamy żadnych dokumentów pocztą!


P.S. Dla ciekawych, co się hipotetycznie z dokumentem mogło stać - w wiadomościach prywatnych :)