poniedziałek, 13 stycznia 2014

Bilety!

Kilka dni temu kupiliśmy bilety do Toronto - jedna rzecz mniej do zrobienia.

Trochę przez przypadek dostało nam się Premium Economy - chyba akurat mają jakąś promocję, bo wyszło na to, że w tej klasie "pośredniej" bilety były najtańsze a jest kilka fajnych bonusów - m.in to, że możemy wziąć 2x 23 kg bagażu na głowę, a nie jak w klasie niżej, tylko po jednej sztuce. Dodatkowo z tytułu tejże klasy możemy odprawić się w okienku dla biznesu, przysługuje nam pierwszeństwo przy wejściu i wyjściu z samolotu i co dość ważne przy tak długiej podróży - wygodniejsze fotele w dość kameralnym towarzystwie :)



Z nami lecą oczywiście nasze koty. Jeden będzie z nami na pokładzie, dwa pozostałe pod - w luku bagażowym. Niestety podczas lotu na pokładzie może być tylko jeden zwierzak - szkoda, bo wolałabym je mieć jednak przy sobie.
Koszt przelotu kotów przedstawia się tak:
2x 200$ (pod pokładem) + 1x 100$ (na pokładzie) = 500$.
Dodatkowo jeszcze zażyczyli sobie opłaty za wystawienie dokumentów przewozowych - 30$ (15$+15$). Normalnie byłoby 45, ale te dwa koty pod pokładem, będą leciały na jednym dokumencie).
Musimy jeszcze kupić transportery - i tu jest dłuższa historia... ale o tym, może napiszę oddzielny post, by ktoś mógł skorzystać z informacji.
Ważna rzecz! Jeśli ktoś chce lecieć ze zwierzakiem, to musi bilety najpierw zarezerwować telefonicznie albo osobiście w biurze sprzedaży. W ciągu 3 godzin LOT sprawdza, czy w danym dniu nie ma żadnego zwierza na pokładzie - jeśli nie, wówczas można już bilety kupić. Niestety kupowanie biletów przez telefon wychodzi trochę drożej (dodatkowo jeszcze ściągnęli mi opłatę 75 zł za użycie karty kredytowej - po 25 zł za osobę), ale nie ma innego wyjścia.

Teraz czeka nas kupowanie kocich transporterów i uświadamianie kotów, że są fajne :)


1 komentarz:

  1. Cześć,

    przede wszystkim pozdrowienia z zimnej jak cholera Polski. Na Wasz blog wpadłem podczas wertowania forum emigracjadokanady.ca. Miałbym do Was parę pytań, bym nie pobłądził w gąszczu przepisów. Wróciłem do Polski po roku spędzonym w Vancouver. Tyrałem w fajnym miejscu i chcę tam wrócić już na stałe, więc będę wdzięczny jak mi dacie znać, bo może znacie odpowiedzi na pytania, które mnie męczą.
    Przesyłam pozdrowienia
    Paweł
    Mój mail to: likenewspaper@gmail.com

    OdpowiedzUsuń