piątek, 11 kwietnia 2014

Uczmy się na błędach (najlepiej innych)

Gdyby komukolwiek przyszło do głowy wysyłanie pocztą dokumentów takich jak certyfikat obywatelstwa, dokumenty personalne i inne takie to NIE robimy czegoś takiego.

Dlaczego?

Otóż.
Składaliśmy dla Młodego dokumenty o potwierdzenie obywatelstwa kanadyjskiego w ambasadzie Kanady w Polsce. Powiedziano nam, że cały proces może potrwać do roku. Długo. Byliśmy wtedy jeszcze w trakcie procesu o sponsorstwo - spodziewaliśmy się, że nasza część pójdzie szybciej niż Młodego, więc poprosiliśmy, by ów certyfikat poszedł od razu na adres pod którym będziemy mieszkać w Kanadzie (aktualnie mieszka tam mój ojciec) - chcieliśmy uniknąć sytuacji, gdzie certyfikat będzie w PL a my w CA. Okazało się, że dokumenty zostały wydane dość szybko - po ok. 6 miesiącach i od razu zostały wysłane na adres kanadyjski. Super.
Uznaliśmy, że spokojnie zdążymy wyrobić paszport CA, tak by Młody mógł przekroczyć granicę jak należy. Więc dziadek pomaszerował z certyfikatem na Canadian Post (wcześniej jeszcze pomachał mi nim na skajpie i zrobił ksero), zapakował w teczkę co by się nie pogniotło, wsadził w solidną kopertę, zaadresował, poprosił na poczcie o nadanie listem poleconym i z potwierdzeniem odbioru, zapłacił ponad 40$ no i poszło! Poszło 8 grudnia 2013.
I tyle go widziano.
Do dziś słuch o nim zaginął...
Składaliśmy reklamację - skutek taki, że wysyłający dostał zwrot kosztów wysyłki.

W czym problem?
A w tym, że musieliśmy składać dokumenty jeszcze raz... dokładnie musieliśmy powtórzyć calutki proces od początku, ponieważ nie wydają duplikatów.

Co się mogło z dokumentem stać? Chodzą różne słuchy...
Według strony Canadian Post na której można śledzić losy listów, przesyłka utknęła pomiędzy kontynentami.

Złożyłam więc drugi raz te same papiery, zapłaciłam 75$.
Na szczęście ponowny proces o potwierdzenie obywatelstwa okazał się formalnością, bo 20 marca została wydana pozytywna decyzja - wczoraj dokument dotarł z Kanady do ambasady w Warszawie, więc tym razem, odbiorę go osobiście do rąk własnych i nie pozwolę go nikomu nigdzie wysyłać.


Więc jeszcze raz, ku pamięci - NIE wysyłamy żadnych dokumentów pocztą!


P.S. Dla ciekawych, co się hipotetycznie z dokumentem mogło stać - w wiadomościach prywatnych :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz