Ale sobie przerwę zrobiłam :)
Przerwa w ogóle nie zaplanowana... jakoś tak wyszła sama z siebie :)
Teraz nie wiem nawet od czego zacząć! Czy od tego, że wakacje to już pieśń przeszłości, czy że zaczęliśmy właśnie przygodę z Day Care? Jedno wiem na pewno - wsiąkliśmy w tą Kanadę, chyba nawet bardziej niż nam się wydaje... widzimy zalety, widzimy też i wady... . Na razie balans na plus... chociaż po głowie tłucze się pomysł z przeprowadzką gdzieś dalej od GTA.
Szykujemy się do zimy.
wtorek, 6 listopada 2018
sobota, 3 lutego 2018
Kanada na widelcu
Nie wiem jak to się stało, ale do tej pory nie powstał żaden konkretny post o jedzeniu!
Nadrabiając zaległości w tejże jak ważnej dziedzinie życia, opiszę dziś kilka z najbardziej popularnych potraw spotykanych tu, w Ontario. Post będzie składał się z 2 części - pierwsza, to dania główne, druga zaś, to desery i inne słodkości.
1. Hamburgers/Hot-dogs
Ha! W końcu Ameryka, no to jak bez tych burgerów?! To chyba najpopularniejsze danie - nawet w najmniejszej mieścinie znajdzie się jakaś burgerownia.
Zwykle serwowane z frytkami, zdarza się, że obok dostaniemy też jakieś symboliczne warzywo.
Najczęściej kotlet z wołowiny (tu często możemy wybrać wagę) z warzywami i całą feerią sosów. Burgery możemy dostać w popularnych sieciówkach, ale też są i restauracyjki serwujące swoje przysmaki w wersji nieco bardziej "slow" niż "fast" food.
Ja jako bezmięsna, poluję na wersję dla trawożerców, które muszę przyznać, są całkiem niezłe - i te także są w sieciówkach jak i tradycyjnych burgerowniach a znam też kilka miejsc, gdzie serwuje się tylko wegańskie burgery - wyborne! Tylko małżonek marudzi... się nie zna.
2. Ribs
Żeberka! I to było moje zdziwienie zaraz po przyjeździe do Kanady - są tu bardzo popularne, najczęściej z grilla - na tyle, by poświęcić im coroczny duży festiwal! Nie wiem jak smakują (bo jak wyżej), ale sądząc po ilości wielbicieli, coś w tym musi być dobrego. W restauracjach często są serwowane w dwóch wersjach do wyboru - "back ribs" i "side ribs", czasami też w wersji "spare".
3. Mac & Cheese
Lubiana potrawa przez dzieci - makaron - coś na kształt polskich "kolanek" + sos serowy na bogato, czasami dodatkowo jeszcze zapiekany, podawany na ciepło. Mi osobiście nie bardzo smakuje, naszemu synowi także, no bo sosy są beee a tak w ogóle to po co jakikolwiek sos do makaronu - przecież taki suchy najlepszy...
4. Poutine
Czyli frytki z gęstym sosem i grudkami mozzarelli - uwaga wegetarianie! W wersji oryginalnej jest to sos z wołowiny! Ale z tym różnie bywa - czasami jest to po prostu mieszanka "czegoś" przypominająca ten sos pieczeniowy. W wersji bogatszej możemy dostać do tego kawałki mięsa, różne warzywa itp.
Danie bardzo sycące z milionem kalorii, przez nas swojsko nazywane "putinami", tak po prostu.
Jest to chyba jedno z nielicznych dań, występujące tylko w Kanadzie - chyba że coś się zmieniło przez ostatnie 4 lata.
5. Pizza
No przecież! Jak mogłam o poczciwej pizzy zapomnieć! Dostępna niemal na każdym rogu w "slajsach" za parę dolarów, w wersji gdzie grube ciasto nabiera nowego znaczenia, z dużą ilością mieszanki serów.
Pamiętam nasze pierwsze rozczarowania kanadyjską pizzą, taką właśnie kupowaną na szybko - wypadała gorzej niż marnie - masa tłustego sera, grubaśne ciasto i to uczucie ciężkości tuż po. Na szczęście do czasu. Odkryliśmy, że w Ontario jak najbardziej robią też dobrą pizzę, trzeba tylko poszukać, odejść od głównych szlaków turystycznych a na pewno coś się znajdzie. Tak też się stało - teraz trzymamy się "swoich" pizzerii po prostu, bo jak się okazuje, da się zrobić cieniutki placek, z normalną ilością dobrej jakości sera i z ciekawymi dodatkami.
6. Pierogees
Tak tak! Nasze pierogi. Z tym, że tutaj najczęściej w wersji cheddar & potato - taka zamerykanizowana wersja. Często można spotkać je w fast foodach, daniach na wynos czy mrożonkach - tu konkurencją dla naszych Polskich są pielmieni bądź w wersji azjatyckiej z kurczakiem i warzywami.
7. Chili
Gęsta, sycąca potrawa jednogarnkowa, w sam raz na zimne Kanadyjskie dni. Zwykle z dodatkiem mielonej wołowiny, czerwonej fasoli i warzyw, podawana z pieczywem. Jadłam kilkukrotnie w wersji wege - całkiem smaczne, nieco pikantne danie.
8. Kukurydza
Gotowana w całości, grillowana razem z liśćmi albo pieczona w piekarniku - to bardzo popularna przekąska na różnych festiwalach czy imprezach ogrodowych. Nic dziwnego! Sama bardzo lubię w wersji grillowanej z solonym masłem.
9. Corn dog
Tudzież "pogo"
Najprościej pisząc - parówka w cieście na patyku. Na ciepło.
Traktowana jako street food, do szybkiego dostarczenia kalorii.
I to w zasadzie tyle...
10. Steak
Oczywiście z wołowiny najlepszego rodzaju - z patelni czy grilla. W towarzystwie frytek i sałaty. Duży, naprawdę duży kawał mięsa, z różnym stopniem wysmażenia, wedle gustu.
Nadrabiając zaległości w tejże jak ważnej dziedzinie życia, opiszę dziś kilka z najbardziej popularnych potraw spotykanych tu, w Ontario. Post będzie składał się z 2 części - pierwsza, to dania główne, druga zaś, to desery i inne słodkości.
1. Hamburgers/Hot-dogs
Ha! W końcu Ameryka, no to jak bez tych burgerów?! To chyba najpopularniejsze danie - nawet w najmniejszej mieścinie znajdzie się jakaś burgerownia.
Zwykle serwowane z frytkami, zdarza się, że obok dostaniemy też jakieś symboliczne warzywo.
Najczęściej kotlet z wołowiny (tu często możemy wybrać wagę) z warzywami i całą feerią sosów. Burgery możemy dostać w popularnych sieciówkach, ale też są i restauracyjki serwujące swoje przysmaki w wersji nieco bardziej "slow" niż "fast" food.
Ja jako bezmięsna, poluję na wersję dla trawożerców, które muszę przyznać, są całkiem niezłe - i te także są w sieciówkach jak i tradycyjnych burgerowniach a znam też kilka miejsc, gdzie serwuje się tylko wegańskie burgery - wyborne! Tylko małżonek marudzi... się nie zna.
2. Ribs
Żeberka! I to było moje zdziwienie zaraz po przyjeździe do Kanady - są tu bardzo popularne, najczęściej z grilla - na tyle, by poświęcić im coroczny duży festiwal! Nie wiem jak smakują (bo jak wyżej), ale sądząc po ilości wielbicieli, coś w tym musi być dobrego. W restauracjach często są serwowane w dwóch wersjach do wyboru - "back ribs" i "side ribs", czasami też w wersji "spare".
3. Mac & Cheese
Lubiana potrawa przez dzieci - makaron - coś na kształt polskich "kolanek" + sos serowy na bogato, czasami dodatkowo jeszcze zapiekany, podawany na ciepło. Mi osobiście nie bardzo smakuje, naszemu synowi także, no bo sosy są beee a tak w ogóle to po co jakikolwiek sos do makaronu - przecież taki suchy najlepszy...
4. Poutine
Czyli frytki z gęstym sosem i grudkami mozzarelli - uwaga wegetarianie! W wersji oryginalnej jest to sos z wołowiny! Ale z tym różnie bywa - czasami jest to po prostu mieszanka "czegoś" przypominająca ten sos pieczeniowy. W wersji bogatszej możemy dostać do tego kawałki mięsa, różne warzywa itp.
Danie bardzo sycące z milionem kalorii, przez nas swojsko nazywane "putinami", tak po prostu.
Jest to chyba jedno z nielicznych dań, występujące tylko w Kanadzie - chyba że coś się zmieniło przez ostatnie 4 lata.
5. Pizza
No przecież! Jak mogłam o poczciwej pizzy zapomnieć! Dostępna niemal na każdym rogu w "slajsach" za parę dolarów, w wersji gdzie grube ciasto nabiera nowego znaczenia, z dużą ilością mieszanki serów.
Pamiętam nasze pierwsze rozczarowania kanadyjską pizzą, taką właśnie kupowaną na szybko - wypadała gorzej niż marnie - masa tłustego sera, grubaśne ciasto i to uczucie ciężkości tuż po. Na szczęście do czasu. Odkryliśmy, że w Ontario jak najbardziej robią też dobrą pizzę, trzeba tylko poszukać, odejść od głównych szlaków turystycznych a na pewno coś się znajdzie. Tak też się stało - teraz trzymamy się "swoich" pizzerii po prostu, bo jak się okazuje, da się zrobić cieniutki placek, z normalną ilością dobrej jakości sera i z ciekawymi dodatkami.
6. Pierogees
Tak tak! Nasze pierogi. Z tym, że tutaj najczęściej w wersji cheddar & potato - taka zamerykanizowana wersja. Często można spotkać je w fast foodach, daniach na wynos czy mrożonkach - tu konkurencją dla naszych Polskich są pielmieni bądź w wersji azjatyckiej z kurczakiem i warzywami.
7. Chili
Gęsta, sycąca potrawa jednogarnkowa, w sam raz na zimne Kanadyjskie dni. Zwykle z dodatkiem mielonej wołowiny, czerwonej fasoli i warzyw, podawana z pieczywem. Jadłam kilkukrotnie w wersji wege - całkiem smaczne, nieco pikantne danie.
8. Kukurydza
Gotowana w całości, grillowana razem z liśćmi albo pieczona w piekarniku - to bardzo popularna przekąska na różnych festiwalach czy imprezach ogrodowych. Nic dziwnego! Sama bardzo lubię w wersji grillowanej z solonym masłem.
9. Corn dog
Tudzież "pogo"
Najprościej pisząc - parówka w cieście na patyku. Na ciepło.
Traktowana jako street food, do szybkiego dostarczenia kalorii.
I to w zasadzie tyle...
10. Steak
Oczywiście z wołowiny najlepszego rodzaju - z patelni czy grilla. W towarzystwie frytek i sałaty. Duży, naprawdę duży kawał mięsa, z różnym stopniem wysmażenia, wedle gustu.
piątek, 26 stycznia 2018
Wizyty małych gości w Polskim domu
Człowiek w próżni nie żyje - ten mały również!
A co dziwi dzieciaki w Polskim domu?
Jednego z naszych gości zdziwiło nasze... łóżko! Bo niskie - w standardzie europejskim bym powiedziała. W Kanadzie z jakichś względów zwykle ludzie mają nakładzione po kilka materaców, co skutkuje sporą wysokością, niemal po drabinie trzeba się wspinać!
Ach! No i jeszcze to, że mamy TYLKO jeden TV... hmm jeszcze rok temu w ogóle nie mieliśmy, ale stwierdziliśmy, że w końcu może zaczniemy filmy oglądać "jak ludzie" a nie na laptopie :). No, ale ciągle to TYLKO jeden... echh.
Wcześniej czy później staniemy przed prośbą naszej pociechy, by zaprosić Johna czy Suzi na play date (bo tak fachowo to się nazywa), do naszego domu. A wzajemne wizytacje dzieci są tu bardzo popularne i dość częste.
Gdy szczegóły dogadane, adresy i numery telefonów wymienione, no to czekamy na gościa!
Z tego co zauważyłam, to tutaj w dobrym zwyczaju jest wysłanie wiadomości, że właśnie wychodzimy i będziemy za parę minut.
Jeśli jest to pierwsza wizyta w naszym domu, to przywitanie nie odbiega od polskich standardów - następuje przedstawienie domowników, mały small - talk i zwykle rodzic odstawiający dziecko wychodzi - bo to w końcu wizyta dzieci... nie dorosłych.
Jeśli planujemy poczęstunek - koniecznie spytajmy o alergie, nietolerancje i inne zwyczaje żywieniowe! Pamiętajmy, że Kanada to kraj multikulturowy, więc zasady żywieniowe mogą być przeróżne - i tak jak w Polsce np. raczej rzadko się spotyka dzieci wegetarian, tak tu to wcale rzadkim zjawiskiem nie jest.
A co dziwi dzieciaki w Polskim domu?
Jednego z naszych gości zdziwiło nasze... łóżko! Bo niskie - w standardzie europejskim bym powiedziała. W Kanadzie z jakichś względów zwykle ludzie mają nakładzione po kilka materaców, co skutkuje sporą wysokością, niemal po drabinie trzeba się wspinać!
Ach! No i jeszcze to, że mamy TYLKO jeden TV... hmm jeszcze rok temu w ogóle nie mieliśmy, ale stwierdziliśmy, że w końcu może zaczniemy filmy oglądać "jak ludzie" a nie na laptopie :). No, ale ciągle to TYLKO jeden... echh.
Subskrybuj:
Posty (Atom)