środa, 19 czerwca 2013

O mieszkaniach słów kilka

Rzecz ważna uwagi :)
Parę dni temu ponownie przeglądaliśmy ogłoszenia wynajmu mieszkań - tam zwanymi apartamentami. Dość wyraźnie dało się zauważyć różnicę w cenach i standardzie mieszkań oferowanych teraz (czyli przed sezonem wakacyjnym, a po sezonie studenckim), a tymi sprzed kilku miesięcy. Ceny całkiem przyzwoite - apartamenty z dwoma sypialniami można dostać za 1,500 $, niekiedy już umeblowane i pet friendly :).
Różnica licząc "pi razy drzwi" wynosi ok. 200-300 $ za miesiąc - jak dla nas to całkiem sporo. Ergo - jeśli szukać czegoś do wynajmu, to zdecydowanie tuż przed wakacjami :).

Zauważyłam, że w Kanadzie nie podaje się nigdzie metrażu mieszkań, tylko ilość sypialni. Zupełnie inaczej niż w Polsce - metraż to jedna z pierwszych rzeczy podawana w ogłoszeniach. 
W Kanadzie niemal każde mieszkanie opisuje się za pomocą ilości sypialni i toalet, bo coś na kształt naszego salonu/pokoju dziennego tam jest w standardzie - czyli tamtejsze mieszkanie 2 bedroom, to w Polsce tak naprawdę mieszkanie 3 pokojowe. Mi odpowiada :).

I jeszcze jedna ciekawostka - spotkałam się z czymś takim po raz pierwszy - w ogłoszeniach o wynajem apartamentów w blokach, często jako w dodatkowych zaletach występuje coś takiego jak "party room" - domyślam się, że jest to pomieszczenie gdzieś na samym dole bloku służące ku rozrywce. Czasami były zamieszczane fotki takich pokojów - muszę powiedzieć, że bardzo pomysłowe rozwiązanie. Pokoje miały jakieś stoliki, softy, fotele, czasami kominki - taka domowa atmosfera. Zamiast urządzać imprezy u siebie w domu i niepokoić sąsiadów hałasami, to można sobie taki pokój zarezerwować (chyba?) i już! Po kłopocie :)

wtorek, 4 czerwca 2013

Krok ku Kanadzie

Wczoraj udało mi się złożyć komplet dokumentów na obywatelstwo Antka, więc jeden problem z głowy :)

Teraz jesteśmy w trakcie wypełniania całego stosu papierów dotyczących umowy sponsorskiej - chcą wiedzieć wszystko... jak się poznaliśmy, kiedy (z dokładną datą!), jak wyglądał nasz ślub i wesele z listą gości, podróż poślubna (dobrze, że darowali chociaż opis nocy poślubnej...) i masę innych rzeczy.
Musimy napisać jeszcze nasz plan osiedlania się w Kanadzie - w sensie, jak zamierzamy "wrosnąć" w kanadyjską ziemię... mamy kilka pomysłów powiązanych z Antka pójściem do szkoły (w Kanadzie dzieciaki dość wcześnie rozpoczynają edukację). Chciałabym też kontynuować moją naukę w Kanadzie z obszaru pracy socjalnej - gdyby jakimś cudem udałoby się załapać gdzieś w zawodzie tylko z polskim dyplomem to... hm, będę szczęśliwa :).