poniedziałek, 23 maja 2016

Victoria Day i Mount Nemo.

W Kanadzie cudnie ciepły, długi weekend.
Ku chwale królowej Wiktorii!
A my, mamy wolny poniedziałek - syn od szkoły, my od pracy. Majowe słońce, świeżutka zieleń, dymy unoszące się z grillów i fajerwerki.
Pierwszy, prawdziwie letni tydzień - ulice ożyły, kawiarniane ogródki pełne, nad jeziorek tłoczno. Taki odpowiednik Polskiej majówki.


My spędziliśmy jeden dzień na zdobyciu wapiennej góry Mount Nemo - góra, to w sumie może zbyt szumne słowo. To raczej zorganizowany park - las z wyznaczonymi trasami wzdłuż "klifu" tudzież urwiska, skąd roztacza się widok na Burlington, Mississauga i Toronto. Przy dobrej pogodzie bez trudu można zobaczyć CN Tower wraz z całym Downtown. Dla odważniejszych możliwość wspinaczki przy użyciu lin i własnego osprzętu.
My skupiliśmy się na podziwianiu natury - piękne, duże ptaki - Turkey Vultures (sępnik różowogłowy), cała masa malutkich chipmunks - pręgowców hasających sobie po ściółce leśnej czy kwiatów, których niestety nie znam.

Ceny biletów wstępu:
Dorośli - $6,75
Dzieci 5-14 - $5
Dzieci poniżej 4 - za darmo

Psy mile widziane.